poniedziałek, 29 grudnia 2014

setbacks, comebacks and so on

Już dawno nie pisałam tak trzeźwego i stojącego twardo na ziemi postu. Tym razem sytuacja tego wymaga, bo ćwiczenia i pilnowanie diety porzuciłam jakieś 4 miesiące temu, a efekty tego zaniedbania robią wrażenie. I teraz najgorsze: 31 stycznia mam studniówkę. 
Tak, teraz dopiero się obudziłam. A raczej dopiero teraz jestem w stanie zacząć coś robić.
Wzięłam sobie do serca komentarze, esencję kilku przeczytanych notek i oto jestem. 
Przytyłam strasznie. Kilka kilogramów temu nie doceniałam tego, jak wyglądałam. Nie widziałam efektów pracy. Przynajmniej czegoś się nauczyłam. -.-

Uwaga. Będzie teraz bardzo nierozsądnie, bardzo głupio i bez uprzedniego przemyślenia możliwych konsekwencji.
Do 31 styczna zamierzam schudnąć jak najwięcej. W obwodach, nie na wadze, więc:
-ćwiczę maksymalnie dużo
-jem zdrowo(!) i mało, ale tyle, żebym miała siłę ćwiczyć
-piję dużo wody 

Postaram się pomimo tego idiotycznego planu nie popełniać innych starych błędów. Do końca grudnia robię uderzeniówkę, później mniej radykalnie. Będę zapisywać skrupulatnie to, co jem. I jeść mniej, bo za bardzo sobie pobłażałam, usprawiedliwiając się, że to przecież zdrowe. 

Wiem, że pewnie robię głupotę, po tym szalonym miesiącu obiecuję się poprawić. 
Mam też prośbę. Jeśli macie dla mnie jakieś rady lub przestrogi, napiszcie o nich, bardzo mi zależy.

Pierwszy raz od bardzo dawna nie mam żadnych wątpliwości.


2 komentarze:

  1. Podoba mi się Twój plan. Rzeczywiście powinnaś postawić na ćwiczenia. Rada ode mnie? Hm, może żebyś przy tym wszystkim starała się słuchać swojego organizmu, nie wycieńczyła się, ani nie zagłodziła. Podeszła do sprawy racjonalnie, po prostu z głową. Przez miesiąc można schudnąć wiele.
    Nie załamuj się, jeśli coś choć przez chwilę pójdzie nie tak. Zepnij się i motywuj do działania, nie tracąc sprzed oczu celu, który sobie postawiłaś.
    Przy tym wszystkim jednak powinno polubić się jedzenie, ale takie zdrowe. Nie pozwól, by jakiekolwiek wyrzuty sumienia Tobą rządziły. Bądź silna, wytrwała, a na pewno będzie dobrze. Wierzę w Ciebie.

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana dasz radę na pewno ! Dużo przeszłaś i teraz już nie możesz się poddać. Może miałaś gorszy okres, czasem każdy ma, ale wróciłaś i walczysz o siebie a to jest NAJWAŻNIEJSZE ! *.*

    OdpowiedzUsuń